niedziela, 26 marca 2017

Recenzja - ,,Dwór mgieł i furii'' Sarah. J. Maas


Tytuł: Dwór Mgieł i Furii
Autor: Sarah J. Maas
Liczba stron: 768
Wydawnictwo: Urobos
Data polskiego wydania: 11 stycznia 2017




Rhys to życie
Nie uwierzycie
Ale Kasjana też kocham
W poduszkę do niego szlocham
Dwór Mgieł i Furii jest książką wspaniałą
Na długie wieczory wręcz doskonałą
PS Mor i Azriel to też życie
W Velaris chciałabym zamieszkać skrycie


Po przeczytaniu Dworu Cierni i Róż miałam mieszane uczucia - z jednej strony super, ale z drugiej czegoś mi brakowało. Oceniałam ją dosyć miernie i nie wiem, czy bym sięgnęła po drugą część, gdyby nie mój sentyment do Sarah J. Maas.
I bardzo się cieszę, że pomimo mojej niepewności sięgnęłam po Dwór Mgieł i Furii.
Bardzo.

      O czym jest książka?
Po tym jak Feyra pokonuje Amaranthę pod Górą, wydaje się, że jej dalsze życie będzie jak z bajki - ma wspaniałego księcia, cudowny dwór i piękne, nowe ciało. Jedyny problem polega na tym, że ona nigdy nie chciała żyć jak księżniczka. Nawiedzają ją wspomnienia z przeszłości i każdą noc spędza w strachu u boku swojego przyszłego męża - Tamlina.
Jakby tego było mało, największy wróg jej księcia, Rhysand, upomina się o targ, którego dobiła z nim Feyra pod Górą.


,,Za gwiazdy, które słuchają. I marzenia, które się spełniają''.

      Moje wrażenia
Mimo że książkę skończyłam już kilka tygodni temu, jestem nią podekscytowana tak, jakbym skończyła ją przed chwilą. Och, co tam się działo! Dwór cierni i róż nawet w połowie nie podobał mi się tak bardzo jak ten tom. Od początku była akcja, akcja, akcja... Magia, sekrety i miłość - tymi trzema słowami można by było opisać ten tom.


,,Miewam dobre dni i dni trudne, nawet teraz – powiedziała. – Nie 
pozwól tym trudnym wygrać''.

Magia, bo aż iskrzy się od czarów. To, co tak bardzo spodobało mi się w Dworze Mgieł i Furii to to, że czuć było ten klimat. Poznajemy tutaj lepiej świat wykreowany przez Sarah J. Mass, odwiedzamy inne dwory (Dwór Nocy również!), co jest niesamowicie ciekawe. Było mrocznie i zmysłowo, a z każdą następną przeczytaną stroną coraz bardziej zatracałam się w powieści. W poprzednim tomie było jak dla mnie zbyt kolorowo, słodko i różowo. Wtedy to była baśń i dopiero końcówka dała nam początek tego, co się wydarzy w kolejnej części. Natomiast w Dworze mgieł i furii jest tak od początku do końca - Sarah J. Maas trzyma nas w niepewności, udowadniając, że jest naprawdę dobrą pisarką. Liczne sceny walk i uprawiania magii sprawiły tę książkę niezwykłą, zupełnie inną niż pierwszą część, w której tego właśnie mi brakowało. W dodatku niezbyt lubiłam Tamlina, a tutaj mamy go zdecydowanie mniej, więc to jest (jak dla mnie) dodatkowy plus.

,,Prawda jest niebezpieczna. Prawda jest wolnością. Prawda potrafi łamać, naprawiać i spajać''.

Sekrety, bo gdyby nie one, ta książka byłaby nudna. Tak, wiadomo, w każdej powieści są jakieś niewiadome, ale tutaj atmosfera tajemniczości sprawiała, że nie mogłam się oderwać od książki. Tyle zagadek, tak dużo rozmyślania nad nimi, ale po co? Sarah J. Maas zrobi i tak coś, czego byś się zupełnie nie spodziewał/a. Nie mogę zliczyć momentów, w których po prostu byłam zszokowana nagłym zwrotem akcji. Zaskoczenie towarzyszyło w każdej chwili, a z kolejnym przeczytanym rozdziałem zawsze dostawałam jakąś niespodziankę, choć nie zawsze była ona przyjemna. Jeśli szukacie jakieś lekkiej książki, przy której odpoczniecie po ciężkim dniu pracy, to odradzam Dwór Mgieł i Furii. On pochłonie wszystkie twoje myśli, a będziesz się przy nim niepokoił równie mocno, jak przy ścinaniu włosów u fryzjera.

,,Miłość - mogła być zarówno lekiem, jak i trucizną''.

Miłość, bo bez tego ta książka by nie powstała. Każda strona tego tomu została napisana na jej podstawie. Ona przepełnia Dwór Mgieł i Furii wzdłuż i wszerz, ale Sarah J. Maas perfekcyjnie zaznaczyła granicę, której nie może przekroczyć, bo byłoby jej już za dużo.Tak naprawdę właśnie ona, miłość, jest najważniejsza w tej książce, tak samo jak w prawdziwym życiu. Było to piękne i bardzo trafione, cudownie się o niej czytało, choć wiadomo, że Feyrze (i nie tylko Feyrze ;)) nie przyszła ona łatwo. Nie jest to jednak ckliwy romans o zakochaniu dwóch nastolatków - i o tym należy pamiętać, sięgając po ten tytuł.

 ,,Kiedy spędzasz tak wiele czasu uwięziony w ciemności, Lucienie, odkrywasz, że ciemność zaczyna patrzeć na ciebie''.

Jeśli chodzi o bohaterów to pokochałam każdego z nich (jak możecie wywnioskować po moim świetnym wierszu na początku posta :')). W tej części autorka dała nam możliwość poznania przyjaciół Rhysa - piękną Amrenę, która jest według mnie najlepszą postacią żeńską w tej powieści, wojowniczego Kasjana i honorowego Azriela, którzy traktują swojego księcia jak brata oraz czarującą i sprytną Mor, której postać cudownie uzupełnia książkę.
Został mi jeszcze jeden bohater, o którym powinnam trochę powiedzieć - Rhys. Rhys, który mnie do siebie nie przekonywał w pierwszej części, teraz skradł moje serce. Jest to ZDECYDOWANIE mój ulubiony bohater i po prostu go KOCHAM, KOCHAM i KOCHAM <3 Ps On jest mój :) XD
Warto też wspomnieć o samej Feyrze. Po wydarzeniach spod Góry wewnętrznie całkowicie się zmieniła - nie jest już taka, jak kiedyś. Nie pasuje do Dworu Wiosny, nie umie czerpać radości z życia. Staje się bardziej mroczna i zamknięta w sobie. Szczerze? Bardziej wolę ją taką, jaką jest w tym tomie, a nie w Dworze Cierni i Róż. Nie wiem czemu, ale wyjątkowo ją polubiłam. W tamtej części po prostu mnie... Irytowała.
Powinnam też wspomnieć o Velaris i Dworze Nocy, ale o tym musicie przeczytać już sami, bo nie chcę Wam psuć niespodzianki, a poza tym - tego nie da się opisać.

,,Władza i bogactwo polegały na tym, żeby mogli sobie pozwolić, by wszystko to się zmarnowało''.

        Ogólna ocena
Naprawdę nie wiem kiedy minęło te prawie 800 stron. Od tego tomu nie mogłam się oderwać, a zakończenie mnie wgniotło w fotel. Uwierzcie, ale w tej recenzji nie przekazałam nawet w połowie tego, co chciałam. Ta książka była po prostu cudowna i jeśli się zastanawiacie, czy się za nią zabrać to bez wahania to zróbcie, bo na pewno nie pożałujecie!



OCENA:
11/10



To była moja pierwsza recenzja, więc proszę o wyrozumiałość :D Wiem, że może zrobiłam ją trochę inaczej niż inni, ale tak mi odpowiadało. Za wszelkie błędy gramatyczne i powtórzenia bardzo przepraszam, ale czytając kolejny raz to samo mogłam już ich nie wyłapać ;)



~Paulina


10 komentarzy :

  1. Mi osobiście bardzo podoba się ten sposób recenzji ;) Powodzenia w blogowaniu :D
    Zapraszam do siebie: http://ksiazeczka-na-poleczke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu zapoznać się z tą serią, bo wszyscy się zachwycają, a ja nie wiem o co chodzi. Wszędzie teraz jest Rhys. Ja też chcę go pokochać! Niestety mój portfel cierpi i muszę poczekać na tą powieść jeszcze trochę :(
    Pozdrawiam
    http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Następna zła kobieta, która mnie kusi tak bardzo a ja nie mam jak jej zdobyć ;((
    Widząc Twoją recenzję mam ochotę zamówić oba tomy ;D ale to by było skrajnie złe póki co ;D więc muszę wytrzymać ;(

    Boski blog <3

    Buziaki
    Z miłości do książek

    OdpowiedzUsuń
  4. No w koncu znalazlam czas, zeby do Ciebie wpasc! Ksiazka od dawna za mna chodzi i blaga zebym ja przeczytala, wiec jak tylko skoncze wszystko, co zaplanowalam sobie na ten miesiac biore sie za nia! Co prawda najpierw musze przeczytac inne ksiazki tej autorki, ale czytajac ich liczne recenzje szybko mi zejdzie :D
    Pozdrawiam
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna recenzja :D Dwór mgieł i furii jest genialny <3 Matulu, jak ja kocham tą książkę *.* A Rhys jest tez mój! :D Aż się boje, co Sarah szykuje dla nas w trzecim tomie XD
    Pozdrawiam,
    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już obie części i jestem w nich po prostu zakochana!!! <3 Drugi tom jest tak cudowny, że o boże! Do tego Rhys <3 <3 <3 ON JEST MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jeju, do tego ta książka skończyła się w takim momencie, że chyba zaraz zwariuję. Ja chcę już trzeci tom!!! W ogóle tak sobie myślałam o okładce...czwarta (jeśli będzie) mogła by być w fioletowym kolorze xD
    Ps. Taka mała rada...zwijaj posty. przez to główna strona będzie lepiej wyglądać i nie będzie trzeba godziny przewijać by na dół dojść :)
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam dopiero pierwszy tom a drugi kusi mnie i kusi.. Rhysand mnie ujął już w pierwszym tomie. Uwielbiam takich bohaterów jak on - tajemniczych, mrocznych! Ideał ♥
    Poza tym boję się zaczynać kolejny tom, bo nie wiem co ta Maas tam stworzyła. A jak dostanę zawału? :D
    Pozdrawiam cieplutko, Skryta Książka

    OdpowiedzUsuń
  8. Twórczość tej autorki ciągle jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że jak najszybciej będę miała okazję ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsza recenzja i wypadła bardzo dobrze <3 <3 Czekam na więcej :D :D :D
    A ACOMAF.... no na liście tbr, jak wszystko inne XD. Ale przeczytam go jeszcze przed wakacjami, muszę!

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi bardziej przypadł do gustu pierwszy tom 😄 Na drugim utknęłam 😔

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz bardzo dziękuję - motywuje mnie to do dalszego prowadzenia bloga i zawsze powoduje uśmiech na mojej twarzy! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka